Przejdź do treści

Święty Mikołaj a Dziadek Mróz: Jak różne kultury przedstawiają postać świątecznego darczyńcy?

31.08.2025

Witajcie Kochani! To ja, Święty Mikołaj. 

 Każda zima przynosi te same pytania i te same uśmiechy. Kim jest starszy brodaty wędrowiec, który zostawia prezenty pod choinką albo wypełnia dziecięce buty słodyczami? Jedni nazywają mnie Świętym Mikołajem, inni wypatrują Dziadka Mroza. Nasze historie powstały w różnych krajach, lecz wszystkie prowadzą do jednego celu – sprawić, by święta stały się czasem radości i nadziei.

Moja zachodnia historia

W Europie Zachodniej zawsze kojarzono mnie z biskupem z Miry. Nosiłem pastorał, rozdawałem jałmużnę, wspierałem dzieci. Aktualnie, zamiast szat kościelnych przywdziałem czerwony płaszcz, a sanie zaprzężone w renifery stały się nieodłącznym symbolem zimowej radości. Moje przesłanie pozostało jednak niezmienne - dobroć i szczodrość potrafią ogrzać serca nawet podczas największych mrozów.

Dziś w wielu krajach zachodnich wizerunek Mikołaja kojarzy się nie tylko z prezentami, lecz także z atmosferą rodzinnego ciepła. Uśmiechy dzieci i migoczące światełka w oknach to najpiękniejszy dowód na to, że duch świąt nadal trwa. Nie chodzi o bogactwo prezentów, lecz o gest, który sprawia, że każdy czuje się ważny.

Zimowy kuzyn ze wschodu

Na wschodzie Euroy popularnością cieszy się inna postać – Dziadek Mróz. Dzieci czekają na starszego brodatego wędrowca, który pojawia się w sylwestrową noc. Dziadek Mróz nie przybywa sam - towarzyszy mu Śnieżynka, wnuczka pełna energii i światła.

W historii Dziadka Mroza widać echo dawnych ludowych tradycji, w których zima miała potężną, niemal magiczną siłę. Śnieżynka symbolizuje nadzieję i radość, które wprowadzają dzieci w nowy rok. To inne spojrzenie na darczyńcę, ale z tą samą nutą ciepła, którą ja niosę od wieków.

Kto z nas jest prawdziwy?

Można zapytać, kto z nas jest prawdziwy. Odpowiem tak: każde dziecko ma prawo czekać na swoją wersję świątecznego darczyńcy. Jedni rozpoznają mnie po czerwonym stroju, inni wypatrują futrzanej czapy Dziadka Mroza. Jedni patrzą w stronę kominka, inni wsłuchują się w dźwięk dzwonków końskiego zaprzęgu. Nieważne, czy mowa o mikołajkach, wigilii czy o sylwestrze – ważne, że uśmiech dziecka nie zna granic. Każda z tych wizji zasługuje na szacunek, bo każda sprawia, że najmłodsi czują magię świąt.

Magia ponad granicami

Kiedy odwiedzam domy w różnych krajach, zawsze dostrzegam jedną prawdę: magia świąt ma wiele twarzy. Najistotniejsze są chwile spędzone razem, iskra życzliwości i otwarte serca. To właśnie sprawia, że od setek lat podróżuję niezmiennie, a w ślad za mną wędrują inne opowieści. Każdy dom pachnie inaczej – w jednym czuć pierniki, w innym barszcz, a gdzie indziej pieczony chleb. Niezależnie od tradycji, rodziny zasiadają wspólnie przy stole i dzielą się radością. Tak powstaje prawdziwe świąteczne światło, które rozświetla zimowe wieczory.

Wspólne przesłanie

Święty Mikołaj i Dziadek Mróz, choć różnią się strojem, mają innych towarzyszy podróży i przybywają w inne dni, przynoszą wiele radości. To czas, gdy najjaśniej świeci dobro.

Dzięki różnorodnym zwyczajom dzieci uczą się, że dobroć nie ma jednej twarzy. Jedno spojrzenie w oczy malucha wystarczy, by zrozumieć, że cała nasza misja ma głębszy sens. Święta zawsze były i będą czasem, kiedy serca otwierają się szybciej niż drzwi.

Stwórz wiadomość
Podaruj radość